piątek, 17 kwietnia 2020

Malowane czaszki z Doliny Chrztu


Krztiny, zwane klejnotem albo perłą Moraw, to miejscowość położona u wrót Morawskiego Krasu, w dolince, która niegdyś nosiła nazwę Dolina Chrztu. Legenda głosi, że w czasach, gdy nie było jeszcze miasteczka, w dolinie ochrzczeni byli Cyryl i Metody, a później ich uczniowie. Jest to miejsce, od którego wciąż odpączkowują nowe ciekawostki i zagadki. Pierwszą z nich są rozległe podziemia Bazyliki Błogosławionej Marii Dziewicy. Nie jest jasne, skąd się wzięły i dlaczego powstały. Dawniej na miejscu bazyliki stały dwa kościoły, tzw. czeski (romański) i niemiecki (gotycki). Obie stare budowle musiały ustąpić miejsca nowej świątyni – bazylice, którą zaczęto budować w 1750 r. jako miejsce pielgrzymkowe powstałe wokół cudu: w XIII w. lokalnym chłopom ukazała się tu bowiem Matka Boska. Zanim cesarz Józef II w ramach reformowania kościoła zakazał pielgrzymek, Krztiny były ważnym sanktuarium maryjnym. Obecnie są rzadko odwiedzane, co nie zmienia faktu, iż bazylika jest tego warta. Przypuszcza się, że jej podziemia, wciąż owiane mgiełką tajemnicy, są starymi podziemiami nieistniejących już dziś kościołów.


W 1991 r. doszło do historycznego odkrycia i jak diabeł z pudełka spod ziemi wyskoczyła kolejna zagadka. Grupa speleologów badająca podziemia w Krztinach natrafiła na nieznaną kryptę w kształcie trapezoidu, dosyć obszerną – bo o długości 9,5 m, szerokości 1,4-2,9 m i wysokości od 2,8 aż do 4 m. Do krypty prowadziło 4 lub 5 korytarzy, w momencie odkrycia zamurowanych. Dno krypty było pokryte w całości grubą na 1-2 m warstwą usypaną z nieuporządkowanych ludzkich kości. Ale największą niespodzianką było 12 czaszek z wymalowanymi wieńcami laurowymi i literą T na czole.


Malowane czaszki nie były w żaden specjalny sposób rozmieszczone, leżały w chaosie razem z innymi szczątkami tworzącymi górną warstwę całego zbioru. Poza tym wśród kości znaleziono dwie zwierzęce szczęki i resztki wianków z traw, owiniętych w haftowane płótno. Niektóre kości ludzkie były pozieleniałe od węglanów miedzi, które powstają, gdy miedź metaliczna jest eksponowana na działanie powietrza lub wody. Ciekawe, co to może oznaczać?
Krztińska kolekcja malowanych czaszek jest unikatem z trzech powodów. Po pierwsze, odkryto ją w miejscu wysuniętym najdalej na północny wschód w stosunku do znanych wcześniej nagromadzeń takich czaszek w pd-zach Austrii. Po drugie, prostota designe’u i technika wykonania rysunków wskazuje na to, że są to jedne z najstarszych takich czaszek znalezionych w Europie. I po trzecie, jest to pierwsze i jedyne takie odkrycie na terenie Czech.
Czy znak T na czole mógł być nawiązaniem do słów starozakonnego proroka Ezechiela? Brzmiały one: „Przejdź przez środek miasta Jeruzalem i zrób znak na czole wszystkim ludziom, którzy wzdychają i płaczą nad potwornościami, jakie zostały w nim popełnione."
Każdy z wieńców jest "zawiązany z tyłu" ozdobną wstążką, oczywiście również namalowaną. Pomiędzy liśćmi wawrzynu umieszczone są wizerunki owoców tej rośliny, po 6-8 z każdej strony. A dlaczego wieńce laurowe? Od XIII w. wieńce laurowe z owocami, zwanymi botanicznie jagodami, a potocznie „bobkami” (po łacinie bacca laurea), były wręczane na uniwersytetach osobom, które uzyskały najniższy stopień naukowy, odpowiednik dzisiejszego magistra. Stopień ten nazywał się w ślad za bobkami baccalaureatus, a z tego wyrazu wzięły początek słowa takie jak „bakałarz” czy „laureat”. Właściciele malowanych czaszek mogli być zatem ludźmi uczonymi.
Inne wytłumaczenie malowania czaszek to spełnienie woli bogaczy, chcących kultywować tradycję uświetniania szczątków po śmierci znaną im z Austrii (z Hallstatt). Istnieje też hipoteza, że w ten sposób ozdabiano czaszki męczenników. Jak wynika z danych historycznych, Krztiny były centrum rekatolicyzacji na Morawach, zatem czaszki męczenników mogły mieć ogromne znaczenie dla wyznawców kultu świętych.
Jedno jest pewne: malunki na czaszkach pochodzą z XVII w. Analiza składu chemicznego farby ujawniła, że jest ona mieszaniną sadzy i zwierzęcego tłuszczu.
W kostnicy w Krztinach złożono kości co najmniej 974 osób. Po odnalezieniu zostały one przewiezione do analizy na wydział medycyny Uniwersytetu Masaryka w Brnie (drugiego co do wielkości w kraju i największego na Morawach). Datowanie kości wykazało, że są to kości z czasów od końca XIII do początku XVIII w. Pochodzą prawdopodobnie ze starego cmentarza przykościelnego, który musiał zostać zlikwidowany przed budową bazyliki, ewentualnie także z krypt starych krztińskich kościołów. Około 1/3 przebadanych paleopatologicznie szczątków nosi ślady zmian zapalnych, głównie typowych dla syfilisu, ale także trądu i gruźlicy.
Dla publiczności w grobie pod bazyliką ułożono szczątki szkieletów. Znajdują się wśród nich czaszki ozdobione laurowymi wieńcami. Dodano jeszcze tablice opisujące życie naszych przodków, zwłaszcza pod kątem antropologii medycznej. W zamyśle miało to być również miejsce zadumy nad życiem i śmiercią, a całość wystawy miała mieć nie tylko lokalne, ale ogólnoeuropejskie znaczenie. Kostnica jest udostępniona do zwiedzania od 2005 roku, jednak nie jest otwarta. Wejście do środka jest możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu w parafii. Jak można wyczytać w odmętach internetu, najlepszą opcją jest porozumienie się z parafią przez e-mail. Można też zadzwonić na podany numer. My wypróbowaliśmy obie te opcje i żadna z nich nie zadziałała. Toteż udaliśmy się osobiście do kancelarii parafialnej - a w każdym razie do jakieś kanciapy wyglądającej na biuro. Tam półsłówkami z fatalnym czeskim (a może jakimś innym) akcentem przedstawiliśmy sprawę. Szybko zjawił się bardzo młody oraz bardzo miły przedstawiciel duchowieństwa z kluczami i zaprowadził nas wąskim korytarzykiem do podziemnej salki. Była cała wyłożona czerwoną cegłą.


Spiętrzone w ściennych niszach czaszki patrzyły na nas spoza krat, aż po krzyżu biegały ciarki. Kojarzyło się to z wagonami śmierci, którymi Niemcy w czasie II Wojny wywozili ludzi do obozów.


Tajemnicze, malowane w czarne ornamenty czaszki wyeksponowane są w krztińskim ossuarium w gablocie za szkłem. Jest ich tylko sześć, bo pozostałe są w rękach naukowców usiłujących wyjaśnić ich zagadkę. Oby im się kiedyś udało!

©  Agata A. Konopińska

ŹRÓDŁA
- Záhady křtinské kostnice: http://krtiny.katolik.cz/index.php?page=/soucasnost/kostnice
- „Zamek Krtriny: historia”. http://www.zamek-krtiny.cz/pl/portfolio/historia/
- „Křtiny Ossuary. Mysterious painted skulls in Moravia” w: Atlas Obscura.
- Michaela Terkova (2017) Dark tourism – kostnice v České republice, praca magisterska. file:///D:/www%20TANATOS/0001-0010%20FOTKI/bp.pdf
- Ladislava Horáčková, Lenka Vargová (2001) Inflammatory Changes In The Osteological Remains From The Křtiny Ossuary (Czech Republic). Anthropologie XXXIX/1: 57–62.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dobry komentarz to krótki komentarz! I ściśle na temat opublikowanych treści.